1. |
Dziura
03:11
|
|
||
dziura którą kopię gołymi rękoma
nie wypuszcza niczego co do niej trafi
tu
była
dziura
jest dalej
głębiej, powinno być gęsto
lecz rozgrzebuje się łatwiej
jak w rozrzedzonym śnie
przebijają się kolejne warstwy.
tu głęboko na dnie jest woda
muszle ranią mi stopy
dziura którą kopię gołymi rękoma
poszerza się gdy ktoś zagląda przez ramię
powietrze ciężkie, dławiące zbutwienie
jakby ktoś patrzył, ale to
w lustrze cieczy, od której tańczące światło
odbija się i maluje ściany
|
||||
2. |
Ubrda
05:54
|
|||
Kamień rozłupujący czyjąś głowę 2 miliony lat temu
Młot, uderzenie, gwoździe... i krew wsiąkająca w drewno
Skowyt rozrywanego ciała nad rzeką w Pikardii
Lament matki dziecka wybrzmiewający gdzieś pośród gór Gansu
Przez zamknięte drzwi
Za nimi żal i wstyd
Na ołtarzu rdzy
Widzieć ból, słyszeć krzyk
Nie ogniem z nieba
Nie potopem miast
Tak właśnie kończy się świat
Przez zamknięte drzwi
Za nimi gniew, krew i łzy
Na ołtarzu rdzy
Chcę słyszeć jak krzyczysz
Nie ogniem z nieba
Nie potopem miast
Tak właśnie kończy się...
Kolejny aion mija, a my
Groteskowo zaklęci
Zanurzony w erze wodnika, tonę
Podaj dłoń, wezmę rękę
i skończę się
Pukam, ale mi nie otwieraj
Pewno później usłyszysz dobijanie się i wycie
Drzwi przez które nie mogę przejść
Od swoich już dawno zgubiłem klucze
Kolejny aion mija, a my
Groteskowo zaklęci
Zanurzony w erze wodnika, tonę
Podaj dłoń, wyrwę ci rękę
i skończę się.
|
||||
3. |
Rojenie
08:19
|
|
||
Pełzną z krynicy
Korzenie w krtani
Spoiwem ślina
Lot wyzwolenia
Odwracając głowę,
od tego co wyśnione
Wykręcając sobie
kark
Źródło skłębienia, zdeformowany byt,
nieznośny jak owad
Roją
Degenerowanym tonem
Dezintegracją woli
Rozczarowany
I brak chęci
Żeby nad tym
zapanować
Oko
Ucho
I brak chęci
Widzę, że wypełza, opuszcza mnie i odlatuje
I teraz widzę, że wylatuje i zatrzymuje się
I teraz widzę, że mnoży się i zawraca do mnie
I teraz widzę, że... a może mi się wydawało?
Odwracając głowę,
Od tego co wyśnione,
Wykręcając sobie
kark
|
||||
4. |
|
|||
5. |
33
07:19
|
|
||
brak równowagi
stałą dysonans
brak mądrości którą mógłbym przekazać
mój kręgosłup nie pęka, mimo że coraz bardziej się wygina (wygina)
gdybym umiał podzielić 33
tak żeby została mi jakaś reszta
zrobiłbym z nią kompletnie nic
zupełnie jakbym nie umiał liczyć
obok siebie
cztery nabrzmiałe
brzuchy nie mogę
ich policzyć
dychotomia uczuć
nieudolny balans
bez mądrości którą mógłbym przekazać
mój kręgosłup coraz bardziej się wygina, ale nie pęka (nie pęka)
gdybym umiał podzielić 33
tak żeby została mi jakaś reszta
zrobiłbym z nią kompletnie nic
zupełnie jakbym nie umiał liczyć
obok siebie
cztery nabrzmiałe
garby nie umiem
ich policzyć
|
||||
6. |
Blazar
12:07
|
|
||
Światło które dotrze tam
Gdzie nikt nie czeka na nie
Jeżeli jest niebieskie
Wiedz że jest za późno bo
Obraz przeszłości
Powodowany głodem
Żer bytów
Duchy na niebie
Rozświetli drogę
Którą i tak przejdę
Błądząc w ciemności
Łamiąc nogi na prostej drodze
Widmo przeszłości
Powodowane porządkiem
Najciemniejszy byt
Najjaśniejszy błysk
Trzymam się tak mocno że mam odciski na dłoniach, przetarte blazy
Trzymam się tak mocno że masz odciski na dłoniach, sączące pęcherze
Trzymam cię tak mocno że mam odciski na dłoniach, przetarte blazy
Trzymam cię tak mocno że masz odciski na dłoniach, sączące pęcherze
Widmo przeszłości
Powodowane porządkiem
Gdzie najciemniejszy byt
I najjaśniejszy błysk
Głos kołatający się
z każdym odbiciem
wybrzmi mocniej
Widmo
Byt
Błysk
e c h o
|
Streaming and Download help
If you like Choroszcz, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp