1. |
||||
W lesie myśli wydeptanych
Usiadłem na ziemi i się rozlałem
Krew ścieka
do wieka.
Promienie światła rozdeptane mrokiem
Szorstki chłód, martwa aura przegania dzień
Jest coś takiego w widmie nocy
Im dłużej patrzysz w ciemność, bardziej czujesz na skórze czyjś wzrok
Echo odbijające się młotem w głowie
Soniczny klang, krew na języku, ten smak
Jak foton zaniepokojony czyimś okiem
Zawsze znajdujesz się na właściwej drodze
Brniesz w swój kres
Zaciskając zęby, w środku ujadając zajadle
Niemy krzyk
Niechciany komfort bycia zapomnianym
W lesie myśli wydeptanych
Usiadłem na ziemi i się rozlałem
Ta rzeka
Nie zaczeka
Równia
Pochylnia
Równia, pochylony
Równia, pochylnia
Zwódowany!
Kamień w bucie
Śmierć ze starości
Przed jesienią życia
Perspektywa
Ciało na niebie
Światło które wygasło
Kamień w bucie
Śmierć ze starości
Przed jesienią życia
Perspektywa
Światło na niebie
Ciało które wymarło.
W lesie myśli wydeptanych
Ktoś leży na ziemi i krwawi
Krew ścieka
Do wieka.
|
||||
2. |
Gnijesz
05:08
|
|||
W geście pokory wszystkie swe rany
rozdarłeś i posypałeś solą,
Widząc odbicie swe, patrzysz za siebie
w maraźmie swoim się odnajdujesz
I gnijesz.
Gnij truchło giń
Obdarty ze skóry, nagi do kości,
dowieźć swej wagi tak nie potrafisz
Po trochu skracasz sobie dystansu
Skóry zgnity płat, coś odpadło
Ty gnijesz
Kamień z ręki, kamień z serca...
Serce z kamienia...
Dusza z ramienia...
Worek, z mięsem i kośćmi, obszyty skórą
W środku gówno!
Gnij.
Śpij.
Kamień z ręki, kamień z serca, serce z kamienia, dusza z ramienia,
Kamień z ręki, kamień z serca, serce z kamienia, dusza z ramienia,
Kamień z ręki, kamień z serca, serce z kamienia, dusza z ramienia,
Kamień z ręki, kamień z serca, serce z kamienia, dusza...
I tak, powoli krocząc, pokracząc
łamiąc nogi, na prostej drodze
W trwodze - przebywając... rozrywając ścięgna...
W trwogę
Dzień, w którym otworzyłeś oczy
przecierając je z obrzydzenia
Sień, którą musisz przekroczyć
Jedyna droga, krzyż na głowę--
Gnijesz
Gniję.
|
||||
3. |
Wygasanie
01:17
|
|||
4. |
Otchłań
08:30
|
|||
Grząsko tak
Mokro tak
Gęsto tak
Duszno
Po co tu, cicho
Co tu za licho
Odkształcam się, rwę
Topię w szaleństwie
Grząsko tak
Mokro tak
Gęsto tak
Duszno
Teraz... zapadasz się jak wygasła gwiazda
Z remedium w głowie, że
Szaleniec nie wie, że jest
Wystarczy powtarzać sobie, że jest się.
Grząsko tak
Mokro tak
Gęsto...
Dusz--
Przychodzisz, pytasz
Mocno oplatasz
Nie potrzebuję
Suche tonięcie
W sile
W bryle
Monolit
Zlany...
...w krwi
Brnij...
Brniesz w otchłań, ona cię pożera!
W grozie
W prozie
Bycia
Umowna granica
...w krwi
Brnij...
W Otchłań!
Brnij
Teraz... zapadasz się jak wygasła gwiazda
Z remedium w głowie, że
Szaleniec nie wie, że jest
Wystarczy powtarzać sobie, że jest się.
Teraz.
|
Streaming and Download help
If you like Choroszcz, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp